Portland Trail Blazers

Seether

nie chce popadac w hurraoptymizm ale jesli morris bedzie stopowal tak jak dzis lillarda to coraz mniej sie przejmuje nasza D, no bo tylko nash bylby nieco gorszy, ale w obronie zespolowej i tak jest dobry. nie mam watpliwosci ze howard bedzie dominowal na PO, pau wow gasol tez da rade, mwp to nie musze pisac Very Happy

a kobe to rzeczywiscie tylko jesli bedzie taka potrzeba tez przycisnie takze moze byc dobrze w tym sezonie Smile

Golden Boy

Faktycznie, nie zwróciłem uwagi na skuteczność LMA, ale rzuty na Hillu szczególnie wpadły mi w oczy bo trafiał zawsze z nim na plecach.

Nie ma co robić z tego problemu, najważniejsze było zatrzymanie i odcięcie Lillarda, a to udało się Morrisowi idealnie, co cieszy Smile

KOBE24

Witam , to mój pierwszy post tutaj Smile

Zaglądam już jakiś czas, ale teraz postanowiłem również się czasem udzielać Very Happy

Myślę, że jako tako, zmierzamy w dobrym kierunku, pod batutą Steve Nasha. Gra wygląda o niebo lepiej, niż wtedy, gdy go z nami nie było...

Świetnie odnajduje kolegów na boisku i stwarza im okazje do łatwych punktów.

Ławka przy nim również lepiej gra, szczególnie świetne zastępstwo daje Jordan Hill i Jodie Meeks, to jedyni nietykalni rezerwowi moim zdaniem, resztą można trejdowac , aby wzmocnić zespół.
Choć pewnie Mike D'Antoni i tak nie myśli na razie, o jakichkolwiek zmianach i chyba dobrze, niech ta ekipa się zgrywa ile może i będzie ok...

Artist

BlackMamba

Dziś w nocy Portland, ponownie w SC. Ostatni mecz dość łatwo wygraliśmy, oby dzisiaj było tak samo Smile

Obiuankenobi

No i jest szansa trochę im odjechać. Mnie bardziej ciekawi forma. Czy to co widzieliśmy z bostonem to słabość celtów czy zwyżka formy lakers.

Zubr

Najbliższe mecze pokażą, na ile wpłynęła na zespół śmierć Dr Bussa. Czy to punkt zwrotny sezonu czy raczej dobicie go ostatecznie

polandblood

Ile już miało być tych punktów zwrotnych w tym sezonie, a kończyło się jak zawsze. Mnie też ciekawi to spotkanie i jaki wpływ na zwycięstwo z C's mieli sami zieloni.

Zubr

Dlatego zobaczymy, przyszłość pokaże.

Ale patrząc na to co się działo do tej pory w Lakerlandzie, zmiany trenera, kontuzje i powroty po kontuzjach itp. to właśnie śmierć Dr Bussa niesie największą dawkę motywacji i największy wstrząs emocjonalny. Teraz mogą przejść do historii jako drużyna, która mimo przeciwności zdobyła misia dla swojego właściciela albo przynajmniej nie przestała walczyć. Howard przestanie pajacować i wróci do agresywnej gry. JB i Lakers na koszulce zobowiązuje, jeśli to ich nie ruszy to na bank mamy sezon w dupkę.

Golden Boy

Przede wszystkim nie ma co oglądać się za siebie i patrzeć, że można im odskoczyć. Liczy się tylko awans i ewentualnie mogą kontrolować stratę do ósemki.

Mareczqqq

było gorąco ale zwycięstwo jest po naszej stronie teraz trzeba wygraćmecz z Dallas i Nuggets i będzie dobrze Go Lakers

BlackMamba

Małe podsumowanie:

Lakers HIGHLIGHTS: http://www.youtube.com/watch?v=rU_ng2p8o7U

Cisza

Przebudziłem się na 4 kwartę, warto było jest W i to się liczy. Do tego Kobe ładne numerki wykręcił.

Patryk

Strasznie wyrównany mecz od początku do końca. Punkt za punkt. Na szczęście przetrwaliśmy w 4 kwarcie i obyło się bez OT. Batum trafił piękny rzut w końcówce. Słabe zawody rozegrał Nash, tylko 4 punkty i prawie miał air balla w bardzo kluczowym momencie spotkania z linii osobistych. Kobe 40 punktów na całkiem dobrej skuteczności oraz trafił arcyważne osobiste. Howard również rozegrał niezłe spotkanie.

cougar

Ciężko wywalczone zwycięstwo cieszy. Teraz przejechać po Dallas tu nie ma mowy o porażce!!! I co MDA wymiękł a jeszcze parę tygodni temu twierdził że jaki mecz będzie na styku to w końcówce nie posadzi DH12 na ławie bo on jest twarzą tej organizacji. Życie i parcie na zwycięstwa weryfikują takie steki bzdur!!! Dlatego drogi Panie MDA - nigdy nie mów nigdy...

Zubr

Darek

Zwycięstwo cieszy na pewno, zwłaszcza, że chyba po raz pierwszy w tym sezonie Howard dostał tyle piłek mimo, że Kobe swoje w ataku także rzucił. Obrona na pewno jest ciągle do poprawy, tyle, że wydaje się, iż oni poziom swojej defensywy dostosowują do klasy przeciwnika. Jedni powiedzą, że to brak szacunku, jeszcze inni, że lenistwo, ale w przypadku tak zaawansowanej wiekowo drużyny wg mnie nie jest to nic zdrożnego. Z Miami, Thunder czy nawet Nets nasza obrona była dużo lepsza i to dobrze wróży.

Czekam na Pau. Podobno z dnia na dzień czuje się coraz lepiej, więc jego powrót powinien nastąpić zgodnie z planem, a więc w pierwszej połowie marca.

Jedyne co mnie martwi to postawa naszych rywali. Rockets wygrywają i o dziwo mimo tak wąskiego składu nie złapali jeszcze poważniejszej zadyszki. Dość niespodziewanie pokonali OKC, którzy praktycznie całe spotkanie spokojnie kontrolowali by w samej końcówce wypuścić zwycięstwo... Dzisiaj z Brooklynem poszło łatwiej, ale tutaj znów dopisało trochę szczęścia, bo Johnson nie zagrał i wyraźnie go brakowało w poczynaniach Siatek. Spojrzałem na ich terminarz i wydaje się być prosty co jeszcze bardziej utrudnia sprawę.

Jazz nie osłabili się i z tego co widzę mają całkiem dużo spotkań u siebie, a więc również sporo jeszcze wygrają.

GSW akurat dzisiaj podnieśli się i wygrali z Spurs, a ich potencjał spośród tych drużyn wydaje się być największy.

Dodatkowo ciągle mocno po piętach depcze nam Novik i spółka.

Na ten moment wydaje mi się, że najtrudniej będzie przeskoczyć Jazz. Zadyszki spodziewam się po Rakietach i GSW (wiem, że już jedna mieli). Nasze straty nie są jakieś ogromne, ciągle mamy dosyć duże szanse nawet na 6 pozycję, bylebyśmy tylko wygrywali, a rywale 2-3 razy się potknęli.
Wydaje mi się, że jesteśmy w stanie zrobić w następnych 10 meczach bilans 8-2, Jazz wg moich przewidywań zrobią 6-4. Rockets w normalnej formie również zrobią ok 8-2, a GSW 6-4 albo 5-5.

Jedno jest pewne - będzie cholernie ciasno na dolnych miejscach gwarantujących po.

Patryk

Na dzikim zachodzie zapowiada się bardzo ciekawa walka o awans do PO.

Golden Boy

BlackMamba

Oby, oby. Teraz znów jesteśmy zależni tylko od siebie. Dzisiejsza ewentualna wygrana da nam spore szanse na PO.