Popularność NBA w Polsce

LukiSacz

W tym temacie chciałbym nieco podyskutować o tym, jak to nasza ukochana liga NBA jest popularna w Polsce. Wiadomo, że już od czasów 'hej, tu NBA' najlepsza liga świata pojawia się w polskiej telewizji. Czy jednak jest aż tylu widzów, co w innych krajach Europy?
Z moich obserwacji wynika, że niewielka część osób w moim wieku interesuje się NBA. Wielu moich znajomych niema pojęcia o niektórych drużynach, czy zawodnikach, poza tymi najbardziej znanymi (Kobe, LBJ itp). Natomiast jeśli chodzi o ten niewielki procent osób jako tako orientujących się w temacie, większość to sezonowi kibice Miami (w końcu bycie kibicem czempionów jest takie cool) albo chłopcy lansujący się noszeniem fullcapów Bostonu, LAL i Byków na zmianę w jednym tygodniu.
Jak sprawa wygląda u Was? Co o tym sądzicie?

airmax

U mnie w szkole nie ma z kim pogadać na poziomie o NBA. Może z 3-4 osoby wiedzą kto to Kobe, LBJ, Durant ale z nikim nie można pogadać np o szansach poszczególnych drużyn na mistrzostwo. Ogólnie w naszym kraju raczej wąska grupka interesuje się NBA na poważnie. Można to nawet wywnioskować z ilości użytkowników piszących komentarze na forach i stronach (enbiej, czwarta-kwarta itp itd.)

Może gdyby nasza rodzima liga koszykówki stała na wysokim poziomie to i NBA byłoby popularniejsze ale niestety jest jak jest i raczej nic nie wskazuje na to żeby miało się to zmienić.

Jedyne pocieszenie to to, że w przyszłym sezonie C+ znowu będzie transmitowało NBA (w tym oczywiście LAL kilkanaście razy: z Nets, OKC, Heat, Celtics) będzie się działo.

Zubr

U mnie na roku może znajdzie się jedna osoba, która się interesuje NBA. Myślę, że gdyby powrócił jakiś magazyn w otwartej telewizji, typu NBA Action to spokojnie popularność by wzrosła. I lepiej nie wspominać o poziomie informacji o lidze w polskich wiadomościach sportowych...

LukiSacz

Istotnie, gdyby zarówno polska koszykówka prezentowała się nieco lepiej, oraz gdyby w kanałach typu tvp, czy polsat puszczano jakiś magazyn, to popularność na pewno by wzrosła.

Nie denerwują was jednak tacy typowi sezonowcy lub pozerzy? Koleś, który zakłada bluzę LAL do czapki Byków, albo koszulkę LBJ, bo to on jest w tej chwili mistrzem NBA to chyba niezbyt fajna sprawa, no nie? Wink

Maury

Sezonowcy zawsze byli, są i będą. Osobiście myślę, że wzrost popularności NBA w Polsce może nastąpić wraz z przybyciem nowych zawodników pochodzących z Polski (Karnowski? Ponitka? Gielo?). Przy czym dobrze byłoby gdyby odnosili jakieś sukcesy (np. regularne występy w ASG, albo realna walka o mistrzostwo). Bez tego niestety żadna stacja typu TVP, Polsat albo TVN nie wykupi praw do wyświetlania meczów bo nie będzie im się to opłacało.

BlackMamba

Z tymi występami w ASG to nie przesadzaj Maury, żaden polak nawet się do tego nie zbliży. Wbrew pozorom nawet Gortat jest daleko od tego. Żadna telewizja nie kupi praw, bo są za drogie. Mecze są przeważnie w nocy, więc oglądalność będzie niska. Cyfra+ jako telewizja stawiająca na sport zdecydowała się na to, ale nie wiadomo jak to dalej będzie, bo chodzą słuchy, że im się tez to nie opłaca. Dla mnie to bez różnicy gdzie leci mecz, wolę słuchać oryginalnych komentatorów, a nie tych z C+.

Maury

Odnośnie występów w ASG nie chodzi mi o to, że na pewno coś takiego się zdarzy tylko raczej, że gdyby tak było to może byłyby szanse na zwiększenie popularności NBA w Polsce Smile

A w sprawie komentatorów to całkowicie się zgadzam.

Golden Boy

W mojej grupie z poprzedniego stopnia na uczelni miałem gościa, ktory uważał się za kogoś znającego się na NBA i mającego pojęcie, nawet próbował coś cwaniakować do mnie ale szybko go sprowadziłem do parteru. Moje rozmowy z nim na temat ligi skończyły się po tym jak nie wiedział kto to jest Bynum, Andrew...

Na kierunku na ok 100 chłopa nie wiem czy było trzech którzy coś się interesują mocniej. Teraz nie mam z kim na ten temat o tym pogadać w grupie, bo jest nas 8.

Taki to jest obraz.

Miko

U mnie było tak. W szkole podstawowej praktycznie graliśmy tylko w nogę, ale jak pewnego razu zagraliśmy w kosza, poczułem to i tak t się zaczęło. W sumie na palcach jednej ręki można policzyć ilość meczy jakie rozegraliśmy w podstawówce, ale potem zaczęło się NBA, magazyny o tymże sporcie, gry (wtedy NBA Live) i tak dalej. W gimnazjum kilka osób lubiło pograć, ale ich wiedza ograniczała się do Jordana, LeBrona, Kobego, Shaqa... W sumie mam jednego znajomego który serio się zna na NBA (fan Knicks) i mozna z nim spoko pogadać. Aktualnie, kiedy kończę liceum, mam w klasie 2 "fanów" Miami Heat, którzy aż przeciekają byciem sezonowcem i oczywiście hejtują LAL i Kobego jak się da, na każdym kroku.

Także, jak mam ochotę pogadać o NBA, czy Lakers, to wchodzę tutaj, albo na facebooka, gdzie jest milion stron o Lakers, na których mozna podyskutować (czasami zdarzą się jakieś dzieciaki typu: "KOBE SUCKS XD", ale to nie powinno przeszkodzić w normalnej dyskusji.

gugf2

Ja mam to szczęście, że całe życie od małolata gram w kosza. Jak z chłopakami spotykam się na treningu lub na boisku, każdy rozpoczyna rozmowę w stylu "Widziałeś co odwalił kobi w tym meczu", albo "Jak Miami zjeba*o" Na studiach, niewielu ludzi orientuje się, co tak naprawdę słychać w nba, lecz w moim rodzinnym mieście mam z kim o tym porozmawiać. Wszystko zależy od towarzystwa w jakim się obracamy. Kto chce oglądać NBA to bedzie oglądał na Leauge pass albo na streemach, nie każdy ma w polsce C+ a też ogląda np Lige Hiszpańska czy Angielska w nogę dzięki dobrodziejstwom internetu. W sumie sam niewiem czy bym chciał oglądać NBA komentowaną przez Szpakowskiego np xd TVP wzięło pod swoje skrzydła PLK i niszczyła jej popularność. Polsat dwa razy lepiej promował koszykówkę jako produkt. Patrzcie jak potrafili wypromować siatkówkę w naszym kraju...

Montana

Ja może w podstawówce pamiętam kilka osób, które interesowały się NBA, ale to było pod koniec lat 90-tych. Nie wiem czy można ich nazwać sezonowcami bo mieli jakąśtam wiedzę na temat NBA i kumali mniej więcej o co chodzi. A wówczas nie było aż tak internetu itp. Leciały programy w TVN (NBA Action) i czasem mecze. W średniej szkole to nie pamiętam nikogo, na studiach też kto interesowałby się koszem. Jak w średniej graliśmy w kosza to był dramat, że nie ma nożnej. Chociaż w nożną graliśmy przez 90% lekcji a kosz był raz na miesiąc. Teraz w pracy to sporadycznie pogadam o nożnej bo i chłopów mało do pogadania Smile

.