PO - San Antonio Spurs

BlackMamba

Naszym błędem jest brak powtarzalności. Były w pierwszej połowie takie momenty, że jakbyśmy pociągnęli jeszcze kilka akcji to mogliśmy złamać SAS, ale wtedy właśnie zaczynaliśmy kombinować.

Nie wiem Golden czy nie mamy szans, oczywiście kontrakt Kobego nas mocno ogranicza, ale można obok niego zbudować coś dobrego. Problemem jest trener, który ma bardzo ograniczone pole manewru. Ma swoją taktykę i choćby miał zajechać D12 i Kobego to będzie ją prowadził.

Golden Boy

Ale mi nie chodzi tylko o kontrakt Kobe, ale o samą jego obecność. Niestety, jeśli Bryant nie przestanie tak monopolizować gry, to nie wygramy nic do jego emerytury. Nie jest już tak mocny, żeby pociągnąć drużynę sam całe PO. A Kobe grający na maksa w O, to brak Kobe w D. To kaleczy drużynę.

Oby kontuzja trochę zmieniła jego pogląd na ten temat i pomału odpowiedzialność za Lakers przechodziła w ręce Howarda, a on żeby był jego pomocnikiem. Nie odwrotnie.

BlackMamba

W tym sezonie udowadniał, że potrafi grać dla drużyny. Przynosiło to bardzo dobre skutki. Obudować to rulesami i powinno być dobrze. Sezon jeszcze pociągniemy, później Kobe weźmie mniejszą kasę i będziemy mieli na kolejną gwiazdę. Cały czas mam nadzieję, że Kobe zaakceptuje mniejszą rolę w drużynie.

devilll

Widzimy jak wygląda zespół bez Kobiego, więc ten argument jak to on monopolizuje grę, nie trafiony imo. Wiadomo, że jest tu samcem alfa, ale tak jak pisze BlackMamba, jest to dojrzały Kobe i widzi, co jest dobre dla zespołu, potrafił się poświęcić i dzielić piłką niczym Magic, ale z tym trenerem faktycznie pole do popisu jest znikome..W dodatku nie ma gracza, który systematycznie będzie ciągnął grę ławki..dobrze nam szło kiedy Gasol grał z ławy, teraz już lepiej wygląda jego współpraca z Howardem więc wskoczył do S5, ale znowu ławka kuleje, bo Jamison to nie jest niestety gracz takiego formatu, żeby mógł pociągnąć sam zespół.

A to co gra ostatnio Meeks to po prostu kurwica bierze, gość tak cegli, że powinien zostać murarzem, a nie koszykarzem. Co on robi na treningach?
W RS grał w miarę, potrafił sieknąć te kilka trójek co 1-2 mecze. A teraz? Cegła goni cegłe..

Golden Boy

Może nie do końca mnie zrozumieliście, nie ważne. Chodzi o to, że jeśli Kobe się nie pogodzi z mniejszą rolą, to będzie szkodził drużynie coraz bardziej. Szczególnie, że nie będzie już prawdopodobnie grał tak, jak teraz. Kluczem jest odpowiednie wzmocnienie i to jest ważniejsze, niż zmiana trenera.

Na 1 ktoś, kto umie bronić co noc i rzucić 3. Na 3 zawodnik potrafiący sam kreować sobie pozycje, i innym też. Rzut i obrona także mile widziane. Turner to ideał. Dodatkowo jakiś scoring z obwodu na ławkę. Wystarczyłoby pewne 12 ppg. Takie wzmocnienia plus Artest Jamison i Hill z ławki to wystarczające, czego potrzeba. No i oczywiście Kobe, rozumiejący, że sam nic nie wygra i powinien dać grać innym. Przez taką, a nie inną grę z jego strony, reszta w tej chwili jest zagubiona.

devilll

Tylko dlaczego on ma się godzić z mniejszą rolą, skoro dalej jest o klasę lepszy od reszty zespołu, nie rozumiem ? Oczywiście wiadomo, że musi ograniczyć rzuty do około 20 i dzielić się piłką, ale to w tym sezonie już czynił dość regularnie. To jego drugi najlepszy sezon pod względem asyst w karierze, gdyby dograł te ostatnie 2 mecze RS, bylby najlepszy, to potwierdza, że w tym sezonie zmienił trochę swoją grę i więcej dzielił się z kolegami..

Tak w ogóle matek to uściślij jeśli możesz co rozumiesz poprzez "mniejszą rolę" co według Ciebie Kobe ma zrobić, aby było lepiej, bo tak to ciężko się domyślać o co konkretnie Ci chodzi Smile

airmax

Turner po odejściu Collinsa to marzenie ściętej głowy. Na SF musimy mieć obrońcę. Nie musi kreować sobie rzutu. Oby dobrze bronił i trafiał trójki.

Z rolą Kobe'go to bardzo trudny temat. Kobe bardzo monopolizuje grę. I temu nikt nie zaprzeczy. Czasem robi to nawet za mocno. Momentami, aż prosi się, żeby odpuścił i dał piłkę innym, a on dalej chce wygrywać sam.

Przez to reszta zespołu nie może pokazać pełni swoich możliwości.

Kobe po powrocie będzie miał 35 lat. Jeżeli nie zmieni swojej gry na bardziej zespołową (i nie chodzi mi o średnią asyst) to będzie ciągnął LAL w dół.

Choć z drugiej strony to TRENER powinien ustalać co gramy i jak. I jeżeli gramy tak, a nie inaczej to oznacz, że to trener tak zarządził i jest zadowolony z tego co widzi na boisku.

Także tak jak powiedziałem, jest to strasznie trudny i zawiły temat, na który bardzo ciężko znaleźć jakiś "złoty środek".

devilll

Wątpię , aby odpuścił jeszcze bardziej niż w tym sezonie. Skoro dało się wygrywać mistrzostwa z Bryantem grającym dużo bardziej egoistycznie, to i teraz też się da, Tylko trzeba mieć pomysł na całą drużynę.

Golden Boy

Muszę odpowiadać, dlaczego musi zmieniać swoją grę? Nie chodzi o rzuty, może trzepać i po 30. Chodzi o zabieranie gry innym. Pozostali nie uczestniczą w grze, tak jak powinni.

airmax to bardzo ładnie napisał. Bardziej zespołowa gra wcale nie oznacza więcej asyst (tak jak mniejsze monopolizowanie nie oznacza mniej rzutów). Co z tego, że jest to jego drugi najlepszy sezon pod tym względem? To wcale nie oznacza bardziej zespołowej gry. Kobe musi zmniejszyć usage, grać bez piłki. Nie uruchamia odpowiednio pozostałych. Jak on ma piłkę, to reszta stoi, bo wie że piłkę dostanie w ostateczności. Dlatego teraz nie ma pomysłów.

Poza tym, grając tyle z piłką, Bryant szybciej się "zużywa". To nie jest dobre dla drużyny. To, że jest lepszy od pozostałych, nie znaczy, żeby tak zabierać im grę. To nie gimnazjum.

BlackMamba

Co innego trzeźwe spojrzenie, a co innego wiara w naszych zawodników. Ja jej nigdy nie stracę, tak jak nie straciłem na początku sezonu w związku z awansem do PO. Jedno się sprawdziło, więc dlaczego nie wierzyć w drugie? Wink

Golden Boy

Dlatego, że Spurs punktują nas jak chcą, ja nie widziałem żeby wczorajszy mecz sprawił im problemy. Trochę zdrowego rozsądku, nie mamy argumentów, żeby wierzyć w coś więcej niż wyrwanie meczu-dwóch.

Co wcale nie oznacza, że nie cieszyłbym się z awansu. Ale nie nastawiam się na wiele. Niektórzy mają za duże oczekiwania, to wywołuje później niepotrzebne nerwy.

Darek

Mecz... Wypada mi się zgodzić z argumentami podanymi wyżej. Nie zgodzę się natomiast z jednym. Nie rozumiem dlaczego piszecie o tym, że Nash niepotrzebnie oddaje rzuty miast kreować wysokich. Nie możemy grać tylko przez wysokich, na obecną chwilę brakuje nam właśnie jak wody punktów z obwodu i taki Nash jest warunkiem koniecznym by powalczyć ze Spurs. Para Blake i Steve jak dla mnie wyglądała spoko. Główna obawa dotycząca ich na szczęście się nie sprawdziła i całkiem solidnie bronili. Problem mamy w ataku, ale to znów nie jest wina Nasha, a bardziej MWP, Jamisona, Meeksa czy Clarka. Gasol z Howardem robili co mogli, ale bez wsparcia niskich nie wygrają sami meczu.

boixosNois

myślę, że większość zdaje sobie z tego sprawe, że to Spurs są faworytem, a w typowaniu postawili na Lakers z czystej sympatii... Wink

ja gdybym miał stawiać za pieniadze to oczywiście też postawiłbym na Spurs, ale skoro to tylko zabawa... Wink

chociaż myślę, że przynajmniej wczoraj Spurs byli spokojnie do ogrania i z normalnym trenerem nawet bez Kobego moglibyśmy nawiązac przynajmniej równorzędną walke...

devilll

W takim razie idąc tokiem rozumowanie matka, można zapomnieć o sukcesach w kolejnych 2-3 latach, bo Kobe nie zmieni swojej gry, przynajmniej ja tego nie przewiduję. Mimo to na przekór twoim prognozom uważam, że wciąż można wygrać mistrzostwo nawet z tak grającym Kobasem jak obecnie.

Golden Boy

Chciałbym, żeby Kobe wrócił w takiej formie, w jakiej wypadł, ale są to tylko pobożne życzenia.

Darek

Co do Bryanta. Zgadzam się, że powinien więcej grać bez piłki i w zasadzie jedynie z tym się zgadzam Very Happy

. On się nie zmieni aż tak bardzo by stać się typowym pomocnikiem i wszyscy o tym dobrze wiemy. Dopóki będzie w stanie grać na podobnej efektywności jak przez ostatnie 2 lata to będzie nadal naszą główną postacią ofensywy (główną nie znaczy zdobywającą po 27 pkt na mecz).

Kobe monopolizuje, ale nie jest tak, że wszystkie nasze obecne problemy biorą się z tego, że nasi zadaniowcy nie są zgrani czy wystaraczająco ograni z powodu naszego lidera. Oni są najzwyczajniej w świeci w tej chwili słabi i na to Kobe wielkiego wpływu nie miał, nie ma i raczej mieć nie będzie.
Zastanówmy się po kolei nad każdym z ławkowiczów.
Meeks- przecież on już od jakiegoś czasu średnio i wątpię by większe minuty pomogły mu w lepszym dopasowaniu do teamu. Ma pewne słabości, których już się nie pozbędzie (słaby kozioł, brak nieumiejętność wchodzenia pod kosz, brak kreatywności)
Clark- nie wychodzi mu nic obecnie
Jamison- nie siedzi mu rzut to raz. Nie ma komu go kreować to dwa
Blake- owszem, od czasu kontuzji gra zauważalnie lepiej, ale czy ma to aż tak wielki związek z Kobim? Wątpię, po prostu jest w formie.

Co do zagrywek, bo myślę, że o to się głównie rozchodzi. Ich nie da się nauczyć w rok. Tzn. nie da się stworzyć spójnego systemu, który w razie wypadu czołowego ogniwa będzie w stanie to ukryć, załatać. Dwa to słabi wykonawcy tych setów, które już wypracowaliśmy.

Seria ze Spurs. My mamy teoretycznie sporo miejsca na poprawę (powiedziałbym, że nawet więcej niż SAS), ale nie wiem czy MWP, Meeks czy Jam zdolają się odnaleźć na tyle szybko by jeszcze o coś powalczyć.

devilll

Według mnie wróci i będzie grał na porównywalnie wysokim poziomie, co w tym sezonie, nie zapominajmy, że to jednak Kobe, fenomen tej dyscypliny sportu. Fakt jest to poważna kontuzja, najpoważniejsza w jego karierze, ale on już za kolejny cel obrał sobie właśnie powrót do formy po takiej kontuzji, bo wie, że gdy mu się to uda, zyska jeszcze większy szacunek nie tylko w NBA, ale na całym sportowym świecie Smile

BlackMamba

Podsumowanie G1 w infografice:

Większa wersja: [link widoczny dla zalogowanych]

cougar

Debatujecie odnosnie KB. A ja się pytam kto go zastąpi w liderowaniu dryżunie??? DH12 - wątpię. Do tego MDA na ławce w przyszłym sezonie bo na to się chyba jednak zanosi.. Módlmy się żeby Kobas jak najszybciej wrócił - tyle wam powiem.