Orlando Magic

polandblood · Wysłany: Śro 10:08, 13 Mar 2013 Temat postu:

Pomyliłem się co do Dwighta. Sam nie wierzyłem w to co widziałem. Może na niego wszędzie trzeba gwizdać i buczeć to będzie tak grał? Wink

Hah nawet w Staples.

cougar · Wysłany: Śro 10:10, 13 Mar 2013 Temat postu:

Z tym hura optymizmem to spokojnie. O PO jeszcze trzeba mocno walczyć. Na pewno zwycięstwa cieszą, mnie osobiście najbardziej te z Bykami bo to solidna drużyna. Cieszy mnie też to że udało mi sie w miarę trafnie przewidzieć losy tego meczu i dominacji Lakers od początku do końca. Mecz widziałem i ogólnie warto było choć taktyka Orlando faulowania DH12 powinna byc mocno wygwizdywana przez kibiców. No ale kibice zamiast gwizdać wolą wychodzić. Kilka uwag: 1. Wkurzyli mnie komentatorzy stwierdzeniem że robili wszystko żeby tego meczu nie pokazać! Gdzie szacunek do kibiców którzy są wierni takiej drużynie jak Orlando czy Lakers? Nie każdy jest sezonowcem i nie każdy musi lubić oglądać Miami Clippers, Thunder! I to ciągłe narzekanie na Lakers jak to grają indywidualnie i nie tworzą zespołu. 2. DH12 im więcej rzucał osobistych tym mu lepiej wychodziło jaki wniosek? Podwoić mu trening tych osobistych widocznie za mało ich wykonuje i brak mu automatyki i pamięci mięśniowej. Bo to nie kwestuia samej psychiki. 3. NBA musi coś zrobić żeby widowisko nie było psute taką taktyką jaką stosowali wczoraj Magicy. Jeśli zawodnik jest bez piłki nie walczy na zasłonach praktycznie nie bierze udziału w akcji to faul na nim według mnie powinien być traktowany jako niesportowy i gwizdany jako technik. 4. Po co MDA wpuszczał 1 unit na kilka minut przed końcem kiedy prowadziliśmy +11? Chyba po to żeby znów osłabić psychikę ławki i pokazać im że na nich nie da się liczyć. 5. Podobało mi sie że piłka ciągle szukała DH12 plus kilka ładnych pocków tak właśnie powinni grać Lakers z każdym rywalem. Tyle o meczu. Jeśli chodzi o Miami to moim zdniaem za wcześnie się wstrzelili w optimum formy i napewno jej nie utrzymią.Tylko że oni także w słabszej dyspozycji są groźni.

Obiuankenobi · Wysłany: Śro 10:25, 13 Mar 2013 Temat postu:

Niektórych Michałowicz wnerwia mocno, mnie raczej mniej. Ale doprawdy są irytujące te jego domysły o np. rekord osobiastych w meczu i pierdoli coś o latach 30-40 kiedy jednocześnie na ekranie ma podane, że to zeszłoroczny rekord (nota bene Howarda w meczu z GSW). Albo podobna sytuacja z gwizdkeim sędziego - sędzia pokazuje wyraźnie, że np. błąd trzech sekund w obronie a ten pieprzy, który to zawodnik tak sfaulował i szuka na siłę jakiegoś kontaktu z rywalem danego zawodnika. Facet tak kocha gadać i chyba słuchać samego siebie, że w ogóle nie zwraca uwagi na staty, które podają organizatorzy transmisji (a w NBA podają dużo, często i bardzo szybko i wyraźnie). Poza tym mi nie przeszkadza Wink

podsumowując: KIESZONKOWY KOMENTATOR.

gugf2 · Wysłany: Śro 11:15, 13 Mar 2013 Temat postu:

MIA może zrobić ten sam błąd co my w 2011, gdy odpaliliśmy run 17-2 a potem kiszka była w PO.

Howard wraca do formy, to najważniejsze, takiego go potrzebujemy. I przy +11 zawsze wraca pierwszy skład, żeby zamrozić mecz i wchodzą ogóry, taka kolej rzeczy. +11 to nie jest +20

cougar · Wysłany: Śro 11:26, 13 Mar 2013 Temat postu:

tylko że nasza ławka odskoczyła w pewnym momencie 4q na +18 czyli potrafią. Potem dostali z7 pkt w plecy ale wynik jak dla mnie ani przez chwilę nie był zagrożony i mozna było nimi grać do końca. MDA się wystraszył i tyle, podobnie miał Brown w jednym z meczów... My i tak gramy skandalicznie małą rotacją więc takie minuty ławy są bezcenne . I procentowały by napewno wtedy kiedy w jakimś z kolejnych spotkań s5 bedzie miała słaby dzień.

Obiuankenobi · Wysłany: Śro 11:46, 13 Mar 2013 Temat postu:

Daleki jestem od chwalenia MDA, ale przy rotacji zawężonej do 8 zawodników nikt z podstawowych nie gra dłużej niż ok. 38 minut. Nieźle. Nawet gdyby rotacja liczyła 10-11 zawodników, to Bryant i Howard i tak dostawaliby tyle minut. A tak nasi żelazni "ławkowicze" - Meeks, Jamison, Blake - dostają po 20-25 minut - czyli wystarczająco dużo aby się wykazać. Jak wróci Gasol to komuś minuty spadną (najwięcej Clarkowi pewnie, może nawet całkiem wypadnie z rotacji).

Także mamy 8-9 zawodników dość równo obdzielanych minutami. I to jest chyba niezłe - bo karty są już na stole a nie jak na początku sezonu - nikt nie wiedział czy w danym meczu w ogóle zagra, a jeśli tak to ile czasu. Oby zawodnicy (grający) uwierzyli, że cieszą się zaufaniem trenera i w głowie mieli już tylko myśli jak grać jeszcze lepiej a nie martwić się czy w ogóle będą grać.

Niepokojące jest natomiast to, że nasze lineupy są w każdym meczu takie same w poszczególnych partiach meczu. Bez względu na wynik praktycznie. Każdy przeciwnik wie, mniej więcej, jaki będzie skład Lakers np. w drugiej, połowie trzeciej i na początku czwartej kwarty. I już przed meczem mogą układać pod to taktykę. To świadczy o trenerze, że trzyma się schematów a nie reaguje na bieżąco (ale okrycie). Z drugiej strony, jak Lakers będą w formie - to nawet jak przeciwnicy będą wiedzieli jaki wystawimy lineup w danym momencie to i tak im to nic nie da Wink

oby!

gugf2 · Wysłany: Śro 11:50, 13 Mar 2013 Temat postu:

Jakby mój zespół w czwartej kwarcie zjechał z +18 na +11 też bym zrobił zmiany Razz

Jak wróci Gasol, będzie więcej możliwości rotowania.

devilll · Wysłany: Śro 13:41, 13 Mar 2013 Temat postu:

Piękny mecz Dwighta Smile

Czy Ci którzy w niego nie wierzyli krytykowali, że to nie jest już ten DH z Orlando widzą teraz różnicę, między W MIARĘ zdrowym DH, a tym połamanym? Bo ja widzę i to znaczącą. Dwight od 3-4 meczów dominuje kompletnie po obu stronach parkietu..A w meczu z Orlando pokazał, że ta psycha jednak też u niego nie jest, na jakimś słabym poziomie i gdy się skupi to potrafi na lini walnąć około 67% FT Smile

BRAWO !

Według mnie Hack-a-Dwight się już nie sprawdzi, ponieważ dla DH najtrudniejsze jest właśnie rzucanie raz na jakiś czas, kiedy nie jest w rytmie i nie ma tego automatu w mięśniach. Kiedy idzie na linie co akcję , to wtedy już rzuca z automatu i większość trafia, także ta taktyka pójdzie już powoli do lamusa.

gugf2 · Wysłany: Śro 14:22, 13 Mar 2013 Temat postu:

Howard ma tak, że jak go faulują specjalnie to trafia a jak wywalczy pozycje i z konieczności jest faul to ma wtedy problem.. zauważyliście to?

devilll · Wysłany: Śro 14:32, 13 Mar 2013 Temat postu:

No bo to właśnie zdarza się rzadziej, dlatego nie ma tego automatyzmu...

Obiuankenobi · Wysłany: Śro 14:33, 13 Mar 2013 Temat postu:

Howard w ostatnich 4 meczach, w których wygląda dużo lepiej niż wcześniej robi 25 PPG, 16 RPG, 4 BPG i 57% FG, ....i 55% FT Wink

devilll · Wysłany: Śro 14:36, 13 Mar 2013 Temat postu:

I takie staty będą codziennością, gdy będzie gotowy na stówę Very Happy

Pięknie...Jak sobie włączę jakiś mecz z przed 2 miesięcy, to szok, kompletnie inny zawodnik, drewniany, stłumiony, nie radzący sobie kompletnie z przeciwnikiem. Teraz to zupełnie inna bajka, ale jeszcze się oszczędza w niektórych sytuacjach, dla tego, według mnie to obecnie jakieś 80-85% jego możliwości...

gugf2 · Wysłany: Śro 14:43, 13 Mar 2013 Temat postu:

Myślę ze za miesiąc będzie już 100 %. Dobrze się rozumie z Kobim na boisku. Nie widze powodu, aby nie miał z nami podpisać przedłużenia. Z tak grającym Howardem nie mamy się co martwić o PO, ciekawy jestem co będzie z Pau jak wróci..

BlackMamba · Wysłany: Śro 14:43, 13 Mar 2013 Temat postu:

Ta, a niektórzy zdążyli już się z nim pożegnać i ogłosić, że to nietrafiony trade Wink

Wczoraj wypowiadał się jakiś nasz fizjoterapeuta, DH jeszcze nie jest gotowy nawet na 90%, czuje mrowienie przy dłuższym pobycie na parkiecie i nie może się jeszcze angażować we wszystko. Np. ostrzegają przed zbyt mocnymi kontaktami z przeciwnikiem. Wszystko wróci do normy, ale trzeba czasu.

Obiuankenobi · Wysłany: Śro 15:01, 13 Mar 2013 Temat postu:

To nie my mamy farta, że udało się ściągnąć Howarda, to Orlando mają farta, że nie wzięli za niego (Howarda - bo wiadomo było że odejść z Orlando musi) Bynuma, heh.

Patryk · Wysłany: Śro 15:29, 13 Mar 2013 Temat postu:

Co tu dużo gadać imponujący powrót D12 do Orlando. Miami mają niezłą serię wygranych, ale do 33 zwycięstw pod rząd Jeziorowców w sezonie 71-72 jeszcze im trochę brakuje.

Montana · Wysłany: Śro 15:59, 13 Mar 2013 Temat postu:

Howard pokazał co potrafi, kolejne ważne zwycięstwo nasze. Kobe nie musiał się jakoś specjalnie wysilać, niech się oszczędza na Play offy Wink

BlackMamba · Wysłany: Śro 17:01, 13 Mar 2013 Temat postu:

Kobe mam wrażenie, że w ogóle obok meczu przeszedł. I dobrze i z IND będzie bardziej potrzebny.

Patryk · Wysłany: Śro 17:09, 13 Mar 2013 Temat postu:

Kobe pozostawił zrobienie show Howardowi.

devilll · Wysłany: Śro 18:06, 13 Mar 2013 Temat postu:

Dokładnie, tak jak pisałem, już w wywiadach mobilizował Dwighta, aby pokazał na co go stać i aby Magic zobaczyli co stracili. Podczas spotkania również zamiast sam rzucać, to częściej szukał DH, aby jakąs fajną akcję zrobić i uciszyć halę Very Happy

Ale przyznacie, że szczególnie jedna paczka była mega, ta pierwsza. Dwight na takiej przysłowiowej "kurwie" zadunkował Very Happy